niedziela, 4 maja 2014

Od Nick'a

Dzień jak co dzień. W spokoju siedziałem nad strumykiem i wsłuchiwałem się w monotonne kapanie. Przyglądałem się rozpryskującej się wodzie. Siedziałem na dawno opuszczonym przez ludzi terenie, na starym mostku. Lubiłem tą okolicę i cieszyłem się, że ludzie ją opuścili. Wodę zamąciła ryba która po chwili zanurkowała. Położyłem się spokojnie na mostu i patrząc na taflę zacząłem moczyć łapę. Nagle usłyszałem za sobą kroki. Nie odwróciłem się, za to wciąż dotykałem tafli. Wilk podszedł do mnie i zatrzymał się.
-Cześć.-powiedziałem nadal się nie odwracając.

(Ktoś?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz