piątek, 14 lutego 2014

Cornetta C.D Ksatsuki ,,Miłość''


Zarumieniłam się. Już powoli mogłam sama stać, więc stanełam na pobliskiej skale. Poślizgnełam się i wpadłam na Atu. Uśmiechneliśmy się do siebie.
-Chodź, pokażę ci moją jaskinię- powiedziałam.

W drodze do różanego lasurozmawiałam z Atu. Gdy dotarliśmy, skinełam głową na wielkie różane drzewo, które akórat kwitło.
-Wiesz co? Ja... Bardzo cię Lubie... Tak się zastanawiam... Para? - wypaliłam.

(Ksatsuki?)

czwartek, 6 lutego 2014

Ksatuki C.D Cornetty "Miłość"


- Ja .... ja .... - nie wiedziałem , co jej odpowiedziec , byłem w szoku .
- Nie lubisz mnie ? - jąknęła wadera .
- Wiesz co ?
- Co ?
Zblizyłem się do niej i pocałowałem ją .
- To ... - szepnąłem .

(Cornetto , dokończ ;) )

środa, 5 lutego 2014

Od Cornetty "Miłość''


Amber nie było w domu. Ksatsuki położył mnie delikatnie na skale przed jaskinią.
-Dziękuję za ratunek- powiedziałam łamliwym głosem.
-Nie ma za co- powiedział Ksatsuki z uśmiechem.
-Wiesz co? Kocham cię- szepnęłam.

(Ksatsuki?)

niedziela, 2 lutego 2014

Nick C.D Maggie

Nie mogłem powstrzymać uśmiechu. No, kto by się opanował. Gdy nastał zachód, położyliśmy się na trawie. W taki dzień ma się stać coś wyjątkowego. A ja muszę tego dopilnować Wyjąłem kilka fajerwerków na specjalną okazję i wyrzuciłem je w niebo. Wkrótce całe niebo było pokryte kolorami, a oczy Maggie błyszczały jak złote iskierki. Gdy pokaz się skończył, Maggie się o mnie oparła. Spytałem ją:
- Maggie? Chcesz żebyśmy byli partnerami?

(Maggie?)

Od Ksatuki'ego "W tamtą noc"

To była noc , w którą wybrałem się razem z Rabushi'm na małe polowanko . Chcieliśmy sobie upolować jelenia , lecz żadnego nie moglismy znaleść . Burki z naszych brzuchów było chyba słychać na kilka kilometrów . Nagle coś zaszeleszczało w krzakach .
- Aaa , co to ?! - spytał przerażony Rabushi .
- Eee , to pewnie jakiś borsuk . - odpowiedziałem.
- Nie ! To nie jest borsuk ! To coś o wiele większego ! Widziałem to , to , to ...
Nagle zrobiło się tak dziwnie gorąco a w całym lesie było słychać mroczny śmiech typu ,,buhahahaha" .
-Co..co..co...co - zaciął się Rabushi .
- Co ?! - spytałem .
-Co...Comondo !!!
Spojrzałem w krzaki . To był on . Comondo .
- Spokojnie, nie panikuj , Rabushi . I żadnych , gwałtownych , ruchów ..
-AAAAAAA !!!! - krzyknął Rabushi uciekając .
Comondo do mnie podszedł . Robił kółka wokół mnie , gdy nagle spojrzał na gałęzie jednego z drzew , podszedł do niego i wpatrywał się . Ja stanąłem w bezruchu . Nagle spostrzegłem ogon wilka w gałęziach drzewa . Ruszał się tak , jakby ten wilk chciał powiedzieć ,,uciekaj" . Powoli się cofałem , a gdy byłem już daleko od niego zacząłem uciekać . Na szczęście puścił mnie wolno .
- Następnym razem nie idź sam z Rabushi'm . On tylko zgrywa twardziela .
- Moon ? O , cześc . To ty ... ten ogon ...
- Tak , to był mój ogon . I gdyby nie ja , zapewne by cię tu nie było .
Moon była taka piękna . Jej futro błyszczało . Nie wiedziałem , co powiedzieć .
- I co , teraz bedziesz tu tak stał i czekał na Comonda ? - spytała wilczyca
-Eee ... nie , tylko .... - jęknąłem
- Tak ? - spojrzała .
-Wiesz , masz takie błyszczące futro ... - wydusiłem .
- Naprawdę ci się podoba ? Dziękuję .
- Tak . A nie myślałaś może , żebyśmy zostali przyjaciółmi ? Ach , gapa ze mnie - zarumieniłem sie , bo - zapomniałem , mów mi Atu albo Red .


< Moon ? Odpowiedz tak albo nie , w ostateczności daj z plaszczaka w pysk ;* >