Pewnego dnia włóczyłam sie po lesie gdy
nagle usłyszałam dziwny odgłos, który pamiętałam z dzieciństwa. nie
zdążyłam jednak sobie przypomnieć co to, bo przewrócił mnie jakiś
basior.
-Zostaw mnie!-krzyknęłam.Basior pozwolił mi wstać, ale jakimś cudem nie mogłam się ruszyć. Skądś go znałam.
-Witaj, siostrzyczko.-usłyszałam znajomy głos.
-Warbound?Ty tutaj? Jak mnie znalalzłeś?-zapytałam przerażona.
Kiedyś mój brat chciał mnie zabić (nie wiem dlaczego), ale kiedy wyniosłam się z rodzinnej watahy myślałam że dał mi spokój. A teraz wrócił.
-O tak, po załym roku starań wreszcie cię dopadłem. A teraz położe kres twojemu życiu i wrócę do mojej watahy.
Chciałam go zapytać, jak mnie znalazł i dlaczego chce mnie zabić ale nie zdążyłam. Zmusił mnie do otwarcia pyska i wllał mi miksturę. Zrozumiałam od razu. To była Śmierć w Butelce.
Tak zakończyłam swoje życie. Mam nadzieję, ze kiedyś ktoś bliski zrobi Warbound'owi to, co on mnie.
-Zostaw mnie!-krzyknęłam.Basior pozwolił mi wstać, ale jakimś cudem nie mogłam się ruszyć. Skądś go znałam.
-Witaj, siostrzyczko.-usłyszałam znajomy głos.
-Warbound?Ty tutaj? Jak mnie znalalzłeś?-zapytałam przerażona.
Kiedyś mój brat chciał mnie zabić (nie wiem dlaczego), ale kiedy wyniosłam się z rodzinnej watahy myślałam że dał mi spokój. A teraz wrócił.
-O tak, po załym roku starań wreszcie cię dopadłem. A teraz położe kres twojemu życiu i wrócę do mojej watahy.
Chciałam go zapytać, jak mnie znalazł i dlaczego chce mnie zabić ale nie zdążyłam. Zmusił mnie do otwarcia pyska i wllał mi miksturę. Zrozumiałam od razu. To była Śmierć w Butelce.
Tak zakończyłam swoje życie. Mam nadzieję, ze kiedyś ktoś bliski zrobi Warbound'owi to, co on mnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz