- I by pomyśleć że on był tym wrednym! Nie mogłam przestać się śmiać.
- ,, Coś z wprawy wyszedł na stare lata!" To chyba było jakieś 2000 lat
temu! Gordon upadł na plecy, ale ciagle się śmiał. Gdy wreszcie się
powstrzymaliśmy, zauważyłam że ppatrzę Gordon'owi prosto w oczy.
Zawstydziłam się mocno. Spróbowałam zająć się czymś innym i popatrzyłam
na niebo był już ranek. Ranek? Siedzieliśmy przy tej altanie całą noc!?
- Em...co teraz? Zapytałam basiora.
(Gordon?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz