niedziela, 3 listopada 2013

Baco C.D Moon

Po chwili potwór wstał i warcząc uciekł gdzieś w las. Obejrzałem się chwilę za nim, aby upewnić się, że już go tu nie ma. Podszedłem do Moon. Była nieprzytomna. Chwyciłem ją za kark, wrzuciłęm na plecy i pobiegłem do swojego namiotu.
Nałorzyłem jej na rany opatrunek z liści nasączonych lekiem. Połorzyłem ją na legowisku i poszłem spać. Kiedy się obudziłem od razu poszłęm do Moon. Właśnie w tym momencie zaczęła się wybudzać.
-Moon! -krzyknąłem podbiegając do niej- Nic Ci nie jest?

<Moon?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz