Brykałam sobie beztrosko przez świat. Z czasem znudziło mi się taki
beztroskie chodzenie. Miałam dość samotności. Ruszyłam w poszukiwaniu
watahy. Z wielu mnie wyganiano. Z innych to alfy mnie wyganiały uznając,
że chce im odebrać partnera. Nie wiem czemu. Tułaczka zaprowadziła mnie
w piękne miejsca z wulkanami i lawą. Ach tu zamieszkam!
Nie minęły dwa dni a do mojej nowo urządzonej kwatery przyszedł czarny wilk.
- Czy masz pojęcie gdzie się znajdujesz?- spytał.
- Tak....w domu.- odparłam i wzruszyłam ramionami.
- I na terenie mojej watahy.- dokończył. Zamarłam. WATAHY! NARESZCIE! Podbiegłam do wilka i rzuciłam się mu na szyję.
- O matko nareszcie znalazłam watahę!- krzyknęłam. Wilk mnie odepchnął a
ja parsknęłam śmiechem- Przepraszam. Tak się cieszę. Zaprowadzisz mnie
do alfy?
- Ja jestem alfą. Mam na imię Soft. Przyjmę cię pod warunkiem.
- Jakim?- spytałam.
- Więcej tak nie rób.- odparł z lekkim uśmiechem.
- oczywiście, przepraszam.- przyznałam i się skuliłam z wyszczerzonymi
kłami.- A gdzie moje maniery! jestem Myoo. Oprowadzisz mnie alfo?
- Hmm...z chęcią. Choć.- odparł Soft i ruszyliśmy.
< Soft? Dokończysz :3>
niedziela, 30 marca 2014
Od Gordona John'a C.D Cornetty
Popatrzałem,
tylko na waderę. Spoliczkowała mnie. Jaką karę, by tu jej nadać.
Niestety nie mogłem w tym momencie nad tym myśleć. Nad otwarciem jaskini
szybował smok.
-Dan!-krzyknąłem. Wtedy smok przybliżył się do mnie, a po chwili zamienił się w wilka. -Gordon-uśmiechnął się-Dawno się nie widzieliśmy -Z 3 lata -Ale..... co Ty tutaj robisz?-zapytał-I kto to jest?dodał wskazując na fochniętą waderę. -Jestem Cornetta-mruknęła i zarzuciła łbem. -Miło mi-powiedział cicho Dan-Dobra. Wyciągnąć Was stąd? -Miło, by było-znowu odezwał się "fochnięty loczek". -Dobra to wsiadajcie-Dan zmienił się znowu w smoka i polecieliśmy. <Cornetta?> |
|
Od Gordona John'a C.D Sashy
-Czego?-zapytałem.
-Czyli idziesz?-wadera uśmiechnęła się pod nosem.
-No, tak-odpowiedziałem. Byłem znudzony tym całym badaniem.
<Sasha?>
-Czyli idziesz?-wadera uśmiechnęła się pod nosem.
-No, tak-odpowiedziałem. Byłem znudzony tym całym badaniem.
<Sasha?>
sobota, 29 marca 2014
Od Cornetty C.D Gordon John'a
-Sam się przymknij!
Kiedy to powiedziałam, spoliczkowałam basiora.
-Sam se szukaj wyjścia, ,,panie'' Gordonie.
Samiec mruknął coś pod nosem, a ja usiadłam w kącie jaskini, nie zamierzając się do niego odzywać.
Kiedy to powiedziałam, spoliczkowałam basiora.
-Sam se szukaj wyjścia, ,,panie'' Gordonie.
Samiec mruknął coś pod nosem, a ja usiadłam w kącie jaskini, nie zamierzając się do niego odzywać.
(Gordon?)
Od Sashy C.D Gordona John'a
- Dobra, ale nie wpieniaj się tak. Opuściłam ogon.
Przeszliśmy przez zamgloną polankę, aż w sam środek ciemnego lasu. Pod nami rosła czarna trawa, ale zachodzące słońce zmieniało jej kolor na bursztynowy. Altana była nie za duża, ale pozostawiała napięcie w powietrzu
Poczekaj tylko, aż nadejdzie noc. Podbiegłam do altany i usiadłam na drewnianej posadzce.-Ostatnia szansa, by się wycoofać. Cykasz się?
( Gordon John?)
Przeszliśmy przez zamgloną polankę, aż w sam środek ciemnego lasu. Pod nami rosła czarna trawa, ale zachodzące słońce zmieniało jej kolor na bursztynowy. Altana była nie za duża, ale pozostawiała napięcie w powietrzu
Poczekaj tylko, aż nadejdzie noc. Podbiegłam do altany i usiadłam na drewnianej posadzce.-Ostatnia szansa, by się wycoofać. Cykasz się?
( Gordon John?)
środa, 26 marca 2014
Od Gorodn'a John'a C.D Sashy
-Chętnie-powiedziałem-Prowadź do tego Thanatos'a
-Oczywiście-powiedziała i poszła przede mną. Szła tak blisko, że wsadzała mi ogon w nos.
-Weź ten ogon-warknąłem. <Sasha?> |
niedziela, 23 marca 2014
Od Sashy do Gordona John'a
Ja bym jeszcze coś zobaczyła.
- Nooo. Pośpieszał mnie Gordon.
-Słyszałeś o Thanatos'ie? Zaczełam okrążać basiora.- Podobno tydzień po przesileniach i krwawych pełniach zchodzi na ziemię w poszukiwaniu ofiar.Krwawych ofiar. Szuka bólu i krwii.Szeptałam mu co jakiś czas do ucha.- a takrze zamyka swoich niewolników w ciernistej klatce zrobionej z czaszek nieszczęśników i skazuje ich na wieczny ból i potępienie. Specjalnie chciałam nastraszyć.i s prowokować.
-No i co? Idziemy do jego krwawej kapliczki. Zapytałam basiora znów bez upiornego tonu w głosie.
- I to miało mnie przestraszyć!? Parsknął Gordon Jochn.
- Czyli idziesz? Akurat teraz jest krwawa pełnia. Idealna dla Thanatos'a.
(Gordon John?)
- Nooo. Pośpieszał mnie Gordon.
-Słyszałeś o Thanatos'ie? Zaczełam okrążać basiora.- Podobno tydzień po przesileniach i krwawych pełniach zchodzi na ziemię w poszukiwaniu ofiar.Krwawych ofiar. Szuka bólu i krwii.Szeptałam mu co jakiś czas do ucha.- a takrze zamyka swoich niewolników w ciernistej klatce zrobionej z czaszek nieszczęśników i skazuje ich na wieczny ból i potępienie. Specjalnie chciałam nastraszyć.i s prowokować.
-No i co? Idziemy do jego krwawej kapliczki. Zapytałam basiora znów bez upiornego tonu w głosie.
- I to miało mnie przestraszyć!? Parsknął Gordon Jochn.
- Czyli idziesz? Akurat teraz jest krwawa pełnia. Idealna dla Thanatos'a.
(Gordon John?)
Od Gordona John'a C.D Sashy
Wyszczerzyłem kły.
-Ja szukam watahy-powiedziała wadera.
-Może znajdzie się miejsce-prychnąłem i schowałem zęby-Chodź za mną- Szliśmy przez chwilę w milczeniu. -Ja jestem Sasha, a Ty?-zapytała wadera. -Gordon John -A jaka wataha zamieszkuje te tereny? -Wataha Śnieżnego Snu -Ładna nazwa-miałem jej już dość. Wreszcie byliśmy na miejscu. -Soft? Jesteś-wszedłem żwawo do środka. -Jestem-usłyszałem głos basiora w drugim pokoju. -Przyprowadziłem nową -Witam-przywitał się alfa z Sashą. -Miło mi-powiedziała-Mogłabym dołączyć do watahy? -Oczywiście. Gordon oprowadź ją po terenach-Soft popatrzał na mnie jakby chciał powiedzieć "Tylko jej nie zabij". -Chętnie-odparłem sztucznie i tak samo się uśmiechnąłem-Chpdź-pociagnąłem waderę za łapę. ****Po "wycieczce"**** -Na pewno się podobały-odparłem znudzony-Co chcesz teraz robić? A może mogę iść do domu? <Sasha?> |
Od Gordona John'a C.D Cornetty
Popatrzałem się dookoła. "Gdzie jestem?" Pomyślałem. Spojrzałem w górę.
Wysoko nademną przez dziurę przedzierał o się słońce. Ściany, były
strome.
-Jak my się stąd wydostać?zaczęła chlipać Cornetta.
-Nie rycz-prychnąłem-Nienawidzę babskich łez
-Tak?! Ty nigdy nie byłeś wad era i nie wiesz, że większość jest wrażliwa
-Przymknij się!-warknąłem zdenerwowany.
<Cornetta?>
-Jak my się stąd wydostać?zaczęła chlipać Cornetta.
-Nie rycz-prychnąłem-Nienawidzę babskich łez
-Tak?! Ty nigdy nie byłeś wad era i nie wiesz, że większość jest wrażliwa
-Przymknij się!-warknąłem zdenerwowany.
<Cornetta?>
sobota, 22 marca 2014
Od Cornetty C.D Gordon John'a
-A czego się spodziewałeś, Gordon John'ie? Jeziora kryształów? Lasu pajęczyn? Tak w ogule to jestem Cornetta i...
Nie dokończyłam, bo jakiś smok zabrał mnie i Gordona w szpony. Lecieliśmy parę dni, i usneliśmy w locie. Obudziliśmy się w jakiejś jaskini. (Gordon John?) |
||
Od Sashy
Biegłam przez las. Za mną słyszałam ludzi i ich strzelby. Nie pamiętam
ile już tak biegłam. Wiem tylko tyle, że BARDZO długo. Już miałam się
poddać, gdy nagle zobaczyłam norę na tyle dużą bym się zmieściła.
Spełzłam szybko i ruszyłam tunelem. Było straszenie ciemno. Ledwo mogłam
widzieć cel drogi. Tunel się rozszerzał i było widać światło.
Rozprostowałam nogi i usłyszałam głos.
- Teren prywatny. Jak się tu dostałaś?
(Ktoś?)
- Teren prywatny. Jak się tu dostałaś?
(Ktoś?)
Od Gordona John'a C.D Cornetty
-Nic. Ładne lecz nie ma w nich nic szczególnego-prychnąłem.
-Nic szczególnego?!-obruszyła się wadera-A tak w ogóle jak Ty się nazywasz?!
-Naprawdę nie wiesz, kim jestem?-zapytałem.
-Nie
-Nazywam się Gordon John
-Nic szczególnego?!-obruszyła się wadera-A tak w ogóle jak Ty się nazywasz?!
-Naprawdę nie wiesz, kim jestem?-zapytałem.
-Nie
-Nazywam się Gordon John
<Cornetta?>
czwartek, 20 marca 2014
Od Cornetty C.D Gordon Johna
-...Cornetta. Widzę że jesteś tu nowy. Choć, oprowadze cię.
Gdy obeszliśmy wszystkie tereny, spytałam się basiora: -I co? |
|
<Gordon?> |
Od Gordona John'a
Łaziłem po jakichś terenach. Czyje były?
Nie wiem. Skąd mam to wiedzieć. Nagle usłyszałem jakiś szelest w
krzakach. Wyskoczył z nich jakiś wilk. Wyglądał, na miłego.
-Hej! Jak się nazywasz?zapytał wesoło. -A co? Książkę piszesz i tytułu Ci brak?-zapytałem oschle. -Nie-odpowiedział-Ja jestem... <Ktoś do kończy?> |
||
środa, 19 marca 2014
Od Cornetty C.D Ksatukiego
-Oczywiście, że się zgadzam! Dziewczyny, musimy zabrać się do roboty.
Zawyłam z radości. Tak tak tak tak!
-Atu, tylko data... Może 25 marca? Co ty na to? I przy różanym lesie? Czy może gdzieś indziej?!
(Atu dokończ bo ważne są odpowiedzi, a potem koniec tego opka :) Następne napisze ,,Ślub'')
Zawyłam z radości. Tak tak tak tak!
-Atu, tylko data... Może 25 marca? Co ty na to? I przy różanym lesie? Czy może gdzieś indziej?!
(Atu dokończ bo ważne są odpowiedzi, a potem koniec tego opka :) Następne napisze ,,Ślub'')
wtorek, 18 marca 2014
Od Ksatukiego C.D. Cornetty
- Hej, czekaj! No wreszcie cię dogoniłem! - krzyknąłem.
- Ale ty jesteś ważnym wilkiem... a ja tylko omegą. - zesmutniała wadera.
- Nie ważne jest to, kim kto jest. Ważne co ma w sercu. - uśmiechnąłem się do Cornetty. - A z tego co widać, czy masz tam wiele dobra.
Nagle podeszła do nas Selen i kilka innych wader.
- Przepraszamy, że podsłuchiwałyśmy, ale to takie wzruszające...- powiedziała Selen.
- Chciałybyśmy zostać druhnymi. - odrzekła Amber.
- Urządziłybyśmy razem cudowny ślub! - krzyknęła Maggie.
- Tak! Już mam pomysły na stroje dla was! - krzyknęła Shelly.
- No, wiecie... mnie się nie pytajcie. Spytajcie Cornetty. - uśmiechnąłem się do wadery.
<Cornetto?>
- Ale ty jesteś ważnym wilkiem... a ja tylko omegą. - zesmutniała wadera.
- Nie ważne jest to, kim kto jest. Ważne co ma w sercu. - uśmiechnąłem się do Cornetty. - A z tego co widać, czy masz tam wiele dobra.
Nagle podeszła do nas Selen i kilka innych wader.
- Przepraszamy, że podsłuchiwałyśmy, ale to takie wzruszające...- powiedziała Selen.
- Chciałybyśmy zostać druhnymi. - odrzekła Amber.
- Urządziłybyśmy razem cudowny ślub! - krzyknęła Maggie.
- Tak! Już mam pomysły na stroje dla was! - krzyknęła Shelly.
- No, wiecie... mnie się nie pytajcie. Spytajcie Cornetty. - uśmiechnąłem się do wadery.
<Cornetto?>
czwartek, 13 marca 2014
Cornetta C.D Ksatsuki ,,Miłość''
-Ja...Och...Oczywiście...- powiedziałem poczym zemlałam z przejęcia i szczęścia.
* * *
Gdy otworzyłam oczy, ujrzałam Atu, który się nademną pochylał.
-Jej! Trzeba załatwić druchny, i sukienkę, i...- posmutniałam.
-Czy taki cudowny wilk jak ty... Zechce taką omegę jak ja?
-Ale...- nie dokończył Atu.
* * *
Biegłam przez las. Przecież jestem taka beznadziejna. Jak Red może mnie chcieć?!
Zatrzymałam się, żeby zaczerpnąć tchu. Usłyszałam kroki Ksatsukiego.
(Atu?)
* * *
Gdy otworzyłam oczy, ujrzałam Atu, który się nademną pochylał.
-Jej! Trzeba załatwić druchny, i sukienkę, i...- posmutniałam.
-Czy taki cudowny wilk jak ty... Zechce taką omegę jak ja?
-Ale...- nie dokończył Atu.
* * *
Biegłam przez las. Przecież jestem taka beznadziejna. Jak Red może mnie chcieć?!
Zatrzymałam się, żeby zaczerpnąć tchu. Usłyszałam kroki Ksatsukiego.
(Atu?)
niedziela, 9 marca 2014
od Nick'a C.D Maggie
Wow...super uczucie...
Nagle z góry spadł kwiat wiśni i udekorował głowę Maggie tak, że stała się jeszcze piękniejsza. Spojrzała w górę. Nad nami rozkwitało różowe drzewo wiśni.
-Nadchodzi wiosna... wyszeptała Maggie.
-Jeśli chcesz to możemy zostać tu trochę dłużej i lepiej się poznać, bo przecież...Polizałem Waderę w policzek.- Ogłaszamy to, czy to będzie tymczasowy sekret? Zapytałem Maggie.
(Maggie?)
Nagle z góry spadł kwiat wiśni i udekorował głowę Maggie tak, że stała się jeszcze piękniejsza. Spojrzała w górę. Nad nami rozkwitało różowe drzewo wiśni.
-Nadchodzi wiosna... wyszeptała Maggie.
-Jeśli chcesz to możemy zostać tu trochę dłużej i lepiej się poznać, bo przecież...Polizałem Waderę w policzek.- Ogłaszamy to, czy to będzie tymczasowy sekret? Zapytałem Maggie.
(Maggie?)
sobota, 8 marca 2014
Przeprosiny
Witam
Chciałabym wszystkich przeprosić za nieobecność. Nie miałam internetu na komputerze przez ponad miesiąc w zwiazku z czym nie mogłam dodawać opowiadań ani nawet powiadomić Was o mojej nieobecości.
Jeszcze raz przepraszam i zapewniam, że więcej taka sytuacja nie będzie miała miejsca ;]
~ Alfa Soft
Odejście
Dzisiaj musimy pożegnać Onurix'a, wojownika.
Odchodzi za decyzją właściciela.
Żegnamy...
~ Alfa Soft
Odchodzi za decyzją właściciela.
Żegnamy...
~ Alfa Soft
Od Ksatuki'ego CD. Cornetta ,,Miłość''
Jak tylko usłyszałem słowo ,,para" podskoczyłem z radości !!!
- Jasne ! Kocham cię ! - skoczyłem na nią . - Bo ... wiesz , możesz się nie zgodzić , ale ...
Nagle zobaczyłem jelenia w krzakach , ale Cornetta go nie zauważyła .
- To ja ... poczekaj tu . - pobiegłem w krzaki .
Słyszałem , jak nuci pod nosem ,,Ech , wystawił mnie ..." . Złapałem po cichu jelenia i ,,odczepiłem" poroże .
- Czy wyjdziesz za mnie ? - spytałem , kładąc jej pod nogi poroże .
<Cornetto ?>
- Jasne ! Kocham cię ! - skoczyłem na nią . - Bo ... wiesz , możesz się nie zgodzić , ale ...
Nagle zobaczyłem jelenia w krzakach , ale Cornetta go nie zauważyła .
- To ja ... poczekaj tu . - pobiegłem w krzaki .
Słyszałem , jak nuci pod nosem ,,Ech , wystawił mnie ..." . Złapałem po cichu jelenia i ,,odczepiłem" poroże .
- Czy wyjdziesz za mnie ? - spytałem , kładąc jej pod nogi poroże .
<Cornetto ?>
Od Maggie CD od Nick`a
Zamurowało mnie. Czułam motylki w brzuchu.
Spojrzałam na Nick`a z lekko otwartym pyszczkiem. Przez chwilę milczałam, gdy nagle się odezwałam : - Nick, ja.. - urwałam. - Co ty? - spytał przytulając mnie. - No bo... Ty też mi się podobasz. Odkąd cię zobaczyłam, zakochałam się w Tobie. Znamy się krótko, nic o sobie nie wiemy. - wytłumaczyłam. - No tak. W końcu nie potrzebnie zaprowadziłem cię na Bastion. Stracilibyśy życie, przeze mnie. - powiedział ze smutkiem w głosie. - Bo za to, właśnie ciebie kocham. - pocałowałam namiętnie Nick`a. <Nick?> |
||
Od Shili c.d Kay " Spotkanie "
- Z miłą chęcią - powiedziałam z uśmiechem
Wilk również się uśmiechnął. Ruszyliśmy w drogę. Po chwili basior zatrzymał się.
- Coś się stało ? - zapytałam
< Kay ? >
Wilk również się uśmiechnął. Ruszyliśmy w drogę. Po chwili basior zatrzymał się.
- Coś się stało ? - zapytałam
< Kay ? >
Od Cornetty
Fajnie. Byłam nikim. Nikt w watasze nie zwraca na mnie uwagi. Jestem
beznadziejna. Gdy prowadził am ten prywatny monolog, zobaczyłam że
doszłam do lasu wiecznej zimy. Czemu by się nie położyć na śniegu i
dostać hipotermii? I tak nikt nie zwrócił na mnie uwagi. Zawyłam. I
usłyszałam wycie.
-Kto to?- spytałam.
(Wilku, czy dokończysz?)
-Kto to?- spytałam.
(Wilku, czy dokończysz?)
Subskrybuj:
Posty (Atom)