Nigdy się nie ślizgałam po lodzie, więc to było czymś dla mnie nowym.
Uśmiechnęłam się lekko pod nosem i położyłam łapę na lodzie. Od razu
opanowałam równowagę.
- I jak? Podoba się? - odwrócił się do mnie Nick.
- Tak! A możesz mi powiedzieć, dokąd mnie prowadzisz? - zapytałam.
Nick nie odpowiedział mi, tylko przyśpieszył tępa. Ja o mało nie
zrobiłam orła na lodzie... Wiatr coraz bardziej spowalniał, a śnieg
ustawał. Robiło się coraz zimniej. Zza mgły zaczęły wystawać
śnieżno-lodowe góry - była to Wyżyna Lodów.
- Co ty chcesz zrobić?! - krzyknęłam.
<Nick?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz