Obudziła mnie Maggie.
-Wstawaj! Coś się dzieje.Maggie ciągle mnie kołysała aż wreszcie się obudziłem. Nagle zobaczyłem że czarna mgła opadła. Widac teraz było liczne, ośnieżone pagórki, a na jednym pagórku stał wielki pałac zrobiony wyłącznie z lodu. -Witajcie przybysze! Odezwał się wilk, który właśnie do nad podszedł. -Może wejdziecie w me skromne progi?! Właśnie zaczynałem kolacje.Zapytał uroczyście wilk. Wyglądał jak zwykły basior,tylko że miał fitro białe jak śnieg i za uszu wystawiły się baranie rogi. -Powinniście mnie kojarzyć. No świecie, Bastion. TEN bastion. Bóg zimy, mrozu i takie tam... Przedstawił się wilk. I zaprowadził nas do lodowego pałacu na szczycie stromego zbocza...
(Twoja kolej, Maggie)
|
||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz