- Chodź do lasu wiecznej zimy i się porzucamy- powiedziałam po namyśle
- OK- zgodził się. Ruszyliśmy w stronę lasu. Droga była długa, ale co
tam. Przecież kiedyś byłam podróżniczką. W końcu dotarliśmy do lasu. Gdy
Onurix nie patrzył wzięłam śnieg, ulepiłam kulkę i rzuciłam w stronę
basiora.
<Onurix?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz