Soft zaczął jeść. Ja za nim z tyłu też przystąpiłam do uczty. Nagle
zobaczyłam wielkiego wilka, z czerwonymi oczami i pianą w pysku. Nie
ruszałam się. Zbliżał się do Soft’a, z ostrymi pazurami. Widziałam w
nich jad. Był już blisko Soft’a. Basior nic nie wiedział. Nieznany wilk
już się zamachnął i chciał zabić Soft’a. Nie mogłam na to pozwolić, bo
to mój jedyny normalny przyjaciel. Jeszcze nigdy się nie zaprzyjaźniłam w
wilkiem takim jak ja. W ostatniej sekundzie skoczyłam na tego wilka i
go zabiłam jednym draśnięciem w serce. Jednak on też mnie drasnął.
Leżałam nie przytomna, lecz czułam jak jad we mnie jest i zabija mnie.
Ja się jednak nie poddawałam i próbowałam to zwyciężyć.
- ,,Soft wezwij bogów”- pomyślałam
<Soft?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz