środa, 16 października 2013

od Baco


Do watahy dołączyłem niecały dzień temu. Nikogo nie znałem. No może poza alfą - Soft'em. Wstałem niedługo przed wschodem słońca. Wszyscy jeszcze spali. Próbowalem przespać się jeszcze chwilę, ale nic to nie udało. byłem po prostu zbyt rozbudzony. Postanowiłem iść znaleźć sobie coś na śniadanie. W tym właśnie celu udałem się w głąb Lasu Czterech Drzew. Przed łapami szybko zaczęły biegać mi zające. Nie mogłem jednak rzadnego z nich złapać. Musiałem mocno się przyłorzyć alby złapać chociarz jednego. Co nie udawało mi się. Wtem wpadłem na genialny pomysł. Skoczyłem nie widząc królika przes sobą. Jakiś niezdara wybiegł wtedy na ścierzkę i wpadł prostop w moje łapy. Zjadłem go szybko. Potraktowałem go jako śniadanie. Idąc głębiej w las nie było już zielonych drzewek i malutkich krzewów. Teraz rosły wielkie, grube i gęste drzewa, a krzaki stały się cierniami i jałowcami. Przedzierając się przez tą puszczę zauwarzyłem jakiegoś wilka pomiędzy drzewami.
- Hej! - Zawołąłem wilk zatrzymał się i zaczekał na mnie. - Kim jesteś?

<Ktoś Dokończy?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz