niedziela, 27 października 2013

Shila C.D Moon


- Moon - krzyczałam wilk popatrzał się na mnie i ruszył w moją stronę. Zaczęłam się cofać. Zmieniłam się w smoka i zaryczałam. Teraz to on się cofał. Byłam przerażona ale tego nie okazywałam. Usiadłam tyłem do wilka. On warczał lecz bał się podejść.
- Głupi jaszczur - powiedział cicho ale ja na jego nieszczęście usłyszałam to.
Zamachnęłam się moim ogonem i przycisnęłam go do drzewa.
- Głupi - zapytałam smoczym głosem.
- Tak - powiedział pewny siebie
Zmieniłam się z powrotem w wilka. Basior uciekł. Ja poszłam w głąb lasu. Tam była mała polana. Usiadłam wśród kwiatów. Przede mną stały dwa groby... Mojej matki i ojca. Skuliłam się w kłębek i zaczęłam płakać...

< Moon ? >

Jak coś to nie las należący do watahy... Tylko jakiś tam od mojej mamy i taty

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz