sobota, 12 października 2013

od Anny "Spotkanie"

Długo by opowiadać. Zacznę tak… Urodziłam się lawie. Wokół mnie zebrały się wszystkie złe stworzenia i bogowie. Oni obdarowali mnie siłą i mocą. Żywioł sama odkryłam. Nie miałam normalnych przyjaciół. Bawiłam się z potworami. Moich rodziców zabito, więc wychowali mnie bogowie. Każdy bóg uczył mnie czego innego. Fuegos nauczał mnie jak panować nad ogniem. Dzięki niemu umiem wytwarzać ogień i nie spalę się nigdy. Delores nauczał mnie jak przetrwać w każdych warunkach. Dzięki niemu umiem sobie radzić. Acume uczyła mnie urokiem zaczarować każdego basiora lub zniszczyć miłość. Zephir mnie uczył jak polować. Teraz już nigdy żadna zwierzyna mi nie uciekła. Threes uczył mnie jak zabijać i wysysać krew. Nauru nauczał mnie czarować i latać bez skrzydeł. Thanatos uczył mnie obrony i obrony innych. Zetha uczyła mnie oddychać pod wodą i rozmawiać z podwodnymi stworzeniami. Denali nauczyła mnie jak mogę pokochać inne wilk z sobą. Geest nauczył mnie podróżować w czasie i między wymiarami. Takoma uczyła mnie panować na ziemią. Bastion nauczył mnie jak przetrwać najzimniejsze mrozy i zamrażać innych. Każdy bóg podarował mi co innego. Fuegos dał mi siłę, Delores dał mi silną wolę, Acume dała mi piękność, Zephir szybkość na ziemi, Threes odwagę, Nauru szybkość powietrzną, Thanatos mądrość, Zetha szybkość wodną, Denali miłość, Geest przyjaźń (czyli, ze jeśli chcę mogę się zaprzyjaźnić), Takoma skoczność, Bastion tajemniczość, a Serwal znikanie. Kochałam ich wszystkich. Zamieszkałam w Lesie Death Forest. Tam pokazują mi się wszyscy bogowie, a czasami gdzie indziej. Dzięki nim jestem na wszystko odporna i jestem nieśmiertelna.
Pewnego dnia ktoś się osiedlił na pobliskich terenach. Nie obchodziło mnie to, bo i tak jeśli ktoś mi przeszkodzi w czymś to nie żyje. Wiele wilków zginęło przeszkadzając mi. Były tam tylko 2 wilki. Jedna wadera i jeden basior. Wiem o nich wszystko, a oni mnie nawet nie widzieli. Basior nazwał się Soft, a wadera Verlain. Znałam ich moce i żywioły. Jacy są i czym się zajmują. Soft ma 3 lata, jego żywioł to śnieg i mróz, jego jaskinia znajduje się w Lesie Czterech Drzew koło Drzewa Poznania, urodziny ma 13 czerwca, jest samcem alfa i jest głównym medykiem, nie ma partnerki, ma towarzyszkę Sallsy, uwielbia zimę i mróz, szybko podejmuje decyzje itd. Wadera to Verlain ma 2 lata i pół roku, jej żywiołem jest umysł, urodziny ma 12 stycznia, jej jaskinia jest w Lesie Czterech Drzew koło jeziorka, nie ma partnera, jest samicą beta i przywódczynią polowań, ma klaustrofobię, posiada kolekcję sztyletów itd. Wiedziałam jacy oni są i znałam ich moce.
Rano podszedł do mnie jakiś basior. To był basior którego widziałam, a obok niego była jakaś wadera. Zerwałam się na równe nogi i skoczyłam na basiora.
- Wynoście się, jeśli życie wam miłe!- krzyknęłam
Verlain skoczyła na mnie i przygniotła mnie do drzewa. Jednak ja byłam silniejsza i szybsza, więc w jednej chwili wymyśliłam strategię. Zaczęliśmy walczyć. Odepchnęłam waderę od siebie, a za nią skoczył na mnie Soft. Ja udałam, że zemdlałam. Podeszli do mnie. Ja się nie ruszałam i nie oddychałam. W końcu gdy się pochylili przyłożyłam im w twarz i zemdleli. Zabrałam ich na ich tereny i położyłam ich koło ich jaskiń. Potem poszłam do siebie.
Po południu znowu ich zobaczyłam. Chciałam już wskoczyć na nich, ale Soft powiedział:
- Poczekaj, nie chcemy walczyć

 <Soft i Verlain?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz